wystarczy obejrzeć czołówkę aby ustalić, że JLH była producentką filmu co chyba wszystko wyjaśnia. Nie nastawiałam się zbyt pozytywnie ale podobała mi się w stylizacji "Śniadania u Tiffaniego". Co do reszty nie zagrała źle ale jako Audrey zwyczajnie mi nie pasuje. Chociaż plus za starania- gesty i styl mówienia były przekonujące.