hahahahaha ostatni raz tak się uśmiałem jak zobaczyłem średnią parku jurajskiego
Mnie najbardziej rozbawiła ocena Armageddonu na filmwebie... chociaż teraz jak patrzę ocena trochę spadła w dół, ale był moment, że to "arcydziało" miało ósemkę (chyba nawet ponad)...
Mnie "La la land`u", "Nietykalnych" i "Green booka" bo nic ciekawego czy odkrywczego w nich nie zobaczyłem, a oceny ujojoj
Wiadomo, że rola Leo w "Titanicu" była jego najlepszą rolą życiową, w "Gilbercie..." czy "Wilku" bądź "Incepcji" się chowa ... i sam film "Titanic" o cudownej 3-dniowej miłości na całe życie też był lepszy niż to "nudne coś" :P ;)
p.s. "Aviatora" jeszcze nie widzialam ale i tak Titanic i Jack rządzą :P ;)
Wiem że to było napisane 7 lat temu, ale jak widze ten komentarz
Osobiście przez panią sie porzygałem.
Pozdrawiam
Chyba za bardzo zwracasz uwagę na ilość Oscarów... W 2005 była bardzo słaba konkurencja. Film jest przeciętny. Jak już gdzieś wcześniej pisałem, nawet bezpłciowy. Brakuje w nim typowej dla Scorsese'a akcji i mocnego zakończenia. Średnia obrazu taka, na jaką w pełni zasługuje.
Nigdy w życiu nie widziałam ani jednej części "Szybkich i Wściekłych". Widziałeś/aś "Wilka z Wall Street", albo "Chłopców z Ferajny"? To sobie obejrzyj. "Aviator" jest przy nich przereklamowanym średniakiem. Czego się spodziewać po kimś, kto ocenia "500 Dni Miłości" na 9...
"500 Dni Miłości" - nie jesteś pierwszą osobą, która mi to wypomina. Zakładam, że skoro o nim wspomniałeś to go widziałeś. Ocena wysoka, bo film zawiera morał dotyczący miłości. Temat ważny jak każdy inny i nie należy go bagatelizować czy zbywać jak większość mężczyzn robi. Film trafił do mnie do środka, co się za często nie zdarza. Większość ludzi nie widzi w tej produkcji nic nadzwyczajnego, ale gdybyś znalazł się w życiu w podobnej sytuacji to z pewnością też by u ciebie wysoko zanotowała. Ten film otworzył mi oczy na pewien aspekt, dał swego rodzaju odpowiedź na dręczące mnie pytanie. Powstała osobista więź i tyle, stąd ta ocena. Nie jestem też jakimś psycho fanem romansideł, oj nie nie, za dużo ich nie widziałem. Fanatyk motoryzacji kinematografię o wyścigach również będzie wysoko oceniał. A kobieta, która nigdy w życiu za kółkiem nie siedziała nie będzie widziała absolutnie nic wartego zobaczenia w takich filmach. To analogia, która występuje w wielu innych dziedzinach. Obejrzałem Wilka i wcale nie było w nim więcej akcji, no może troszeczkę, ale np. gra Leonardo była na równie wspaniałym poziomie. Największą wadą Awiatora to te klujące mnie w oczy, nieudolnie stworzone sceny CGI, rok 2004, a wyglądało jak z 1999. Muzyka - Howard Shore, scenografia, kostiumy - na przyzwoitym poziomie. Jedynie sam film nie wpadł w gusta szerszej publiczności, w tym także i tobie. Bywa. Według mnie taki film jak np. Źródło powinien się klasować w top 100 wszystkich filmów kiedykolwiek stworzonych, ale to moja opinia. W tym i jak i wielu innych przypadkach odskakuję od szerokiego nurtu ogólnego zadowolenia publiczności i oceniam inaczej. Także było w tym przypadku. Coś jeszcze możesz zarzucić oprócz tego, że nie było tyle "akcji"?
Oczywiście, film był po prostu mało przekonujący i nijaki. Typowy przerost formy nad treścią. W sumie nic więcej, ale to w zupełności wystarcza, by wystawić mu 6. Poza tym, film nie ogranicza się do poziomu gry aktorskiej, muzyki, scenografii i kostiumów. Tutaj zabrakło głębszego przesłania, film trochę bezcelowy. Zdecydowanie poniżej poziomu Martina Scorsese.
Bo potrafię skleić więcej niż dwa zdania argumentując swoją ocenę konkretem popartym przykładem, miast kończąc na spospoliciałym i absolutnie bezmózgim "fajny film 10/10"?
Zaatakowałeś osobę która zargumentowała swoją ocenę odpowiadając w sposób wywyższający ciebie, bo przecież skoro ktoś nie polubił filmu tak jak ty na 10/10 to jest amebą umysłową wychwalającą F&F.
1. Moja ocena to 8/10
2. Filmu wcale nie brakuje akcji, a nawet jak jej nie ma to wypełnia ją w inny sposób, jak i nie wszystkie filmy Scorsese muszą być nią przepełnione. Na przykład "Mileczenie" dla mnie było totalną nudą, gdzie nawet muzyka była sporadyczna, a jednak ocena na filmwebie jest wyższa. Stąd wniosek, że duża ilość akcji nie jest wyznacznikiem tego, że film Scorsese będzie dobry.
3. Aviator to dramat biograficzny, nie kolejna część Szklanej Pułapki więc rozumny człowiek może się spodziewać czegoś innego niż filmu rzędu Taksówkarza.
4. Zgadzam się i przyznaję, że wniosek, że jak ktoś dał słabszą opinię Aviatorowi, to od razu musi lubić F&F jest niepoprawny. Jednak argumentując, że było za mało akcji, cóż taki typ zarzutu o braku akcji można przyrównać do równie inteligentych zarzutów pod Avatarem, że brakowało głębi, czy za dużo CGI. Ktoś tu pomylił oczekiwania, z tym co z góry było wiadome o filmie. Równie rozsądne jest narzekanie, że Kompania Braci miała za dużo scen wojennych. Nie oglądam komedii romantycznych, po to żeby pisać, że za mało bijatyk i za dużo całowania i słabych żartów.
Ja jak zobaczyłem średnią " Parku ... " to też sie uśmiałem . Niestety był to nieodżałowany śmiech przez łzy .
Dla mnie powinien być w pierwszej setce :) . Takich efektów dzisiaj się już,nie robi . .. niestety :(
Dla mnie też. Poza rewolucyjnymi efektami,była jeszcze świetna muzyka,dobra gra aktorska,ujęcia naszego rodaka i klimat-czego obecnym produkcjom brakuje. I scenariusz,który nie obrażał inteligencji widza,co dziś się często zdarza.
Dokładnie :) . Ja ten film oglądałem po raz pierwszy mając może 7-8 lat i zrobił na mnie MEGA wrażenie, tak wgl to byłem przekonany że te dinozaury są prawdziwe i żyją. ECH.... to były czasy . Gdyby tak zrobiło kontynuację ze starą obsadą to bym się nie obraził :)