Mało znany i średnio lubiany (wnioskuję po ocenach) serial klimatem przypominający Monty Pythona, filmy Mela Brooksa i serial "Norsemen". Jak dla mnie pozytywne zaskoczenie i seans z rogalem na twarzy.
są kretyńskie od pierwszego pomysłu poducenta aż do ostatmiego odcinka gotowej produkcji,
poprawność potyliczna wyłącza myślenie że ekipa od scenarzysty do montażysty w ogóle nie wie co robi